global Tabor

Berlin ogłosił przetarg na nowe pojazdy S-Bahn

W stolicy Niemiec trwa składanie wniosków na przetarg na pojazdy nowej generacji dla S-Banh. Pojawiły się jednak głosy nawołujące do wstrzymania procedury.

Fot. Imago/Chromorange

Sojusz pod nazwą „S-BAhn for All”, posługując się hasłem „Żadnego demontażu i prywatyzacji S-Bahn!”, wzywa do wstrzymania rozpoczętego przetargu.  Organizatorzy przetargu pozostają jednak głusi na te żądania. Kontrowersje spowodowane są niejasnościami w specyfikacji zamówienia.

Poszukiwane są firmy, które stworzą pojazdy do obsługi dwóch- trzecich sieci. W tym przetargu nowinką jest to, że producenci nie muszą pokazać pojazdów. Nowe pociągi S-Bahn, które mają być dostarczone w latach 2027-2034, będą należeć do państwa Berlin – to także nowość.

W wyścigu o kontrakt biorą udział najwięksi producenci taboru na świecie- Siemens, Stadler, Bombardier i Alstom, CAF z Hiszpanii, czeska Skoda, China Railway Rolling Stock Company (CRRC),  DB S-Bahn Berlin GmbH oraz Hitachi z Japonii i MTR z Hongkongu. Każdy z nich musi wykazać się wiedzą fachową i wynikami. Przedsiębiorstwa muszą również składać referencje , które udowadniają między innymi, że mają doświadczenie w eksploatacji pociągów elektrycznych. Ci, którzy przejdą pierwszy etap, zostaną poproszeni o składanie wiążącej oferty w następnym etapie. Następnie zostanie wybrana najkorzystniejsza oferta

Co jednak istotne zwraca się uwagę na nieklarowne procedury. Zwrócił na to uwagę  Robert Seifert z związku kolejowego EVG. Przedstawiciel niemieckiej lewicy Kristian Ronneburg także stwierdził, że istnieją punkty, które należy wyjaśnić. Na pośpiech zwraca natomiast uwagę polityk SPD Sven Heinemann:

– Ten harmonogram jest zdecydowanie bardzo sportowy.

 

Zwycięscy przetargu nie będą mieli wiele czasu. Złożenie zamówienia planowane jest na połowę października 2022 roku. Pierwsze pociągi mają natomiast zacząć kursować już w grudniu 2027 r.

Kolejną wątpliwą kwestią jest napięcie dla którego zaprojektowane będą nowe pojazdy. Nie ma pewności czy będzie to 750 V, jak to miało miejsce od ponad 96 lat na Berlińskiej S-Bahn, czy 1500 V prądu stałego? Eksperci skłaniają się ku wyższemu ponieważ, według szacunków, pozwoli to na oszczędności rzędu 600 milionów euro. Zwraca się również uwagę na to, że obecne napięcie jest zbyt słabe, aby zwiększyć ruch zgodnie z planem. W DB Energie uznają, że nowoczesne pociągi są cięższe i mają więcej odbiorników energii elektrycznej na pokładzie tym samym zdecydowanie potrzebna jest większa moc.

Źródło: berliner-zeitung.de

Dodaj komentarz