Wydarzenia

Firma Stroer zdjęła reklamy z warszawskiego metra

Z warszawskich stacji i wagonów metra w lutym zniknęły nośniki reklamowe, elektroniczne zaś nie wyświetlają przekazów reklamowych. Za zarządzanie nośnikami jest odpowiedzialna firma Stroer Polska, która zdemontowała reklamy.

Fot. Kacper Janczy / unsplash.com
Fot. Kacper Janczy / unsplash.com

Niestaranny montaż nośników

Firma wygrała przetarg na obsługę nośników, a umowę podpisano 10 listopada 2020 r. wraz z okresem obowiązywania do końca października 2023 r. Z kolei umowę na wagony metra zawarto 29 grudnia 2016 r. (do grudnia 2022 r.). Przedłużono ją do końca stycznia br.

We wrześniu 2022 r. Stroer zaczął modernizację systemu nośników reklamowych w warszawskim metrze, co obejmowało m.in. demontaż starych billboardów wraz z zastąpieniem ich nowymi reklamami. Reklamy zaczęły pojawiać się w nowych miejscach wraz z nowymi formatami nośników. Zakładano, że proces modernizacji reklam w metrze potrwa do połowy 2022 r., Wkrótce pojawiły się nieprzychylne komentarze, m.in. o niestarannym umiejscowieniu nośników – zasłaniało nazwy poszczególnych stacji oraz oryginalne elementy wystroju metra.

Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek zajął się tą sprawą i zwrócił się do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. W swoim liście ujął kwestię zmian dotychczasowego sposobu emitowania reklam w metrze, brak dbałości o komfort, zdrowie i bezpieczeństwo użytkowników metra, a także zwrócił uwagę na narastający problem zanieczyszczenia sztucznym światłem.

– Wiele kontrowersji budzi fakt zamontowania nowych, podświetlanych nośników reklamowych na stacjach I linii warszawskiego metra. Pasażerowie skarżą się, że reklamy umieszczone w ruchliwych miejscach w metrze, tj. w przejściach podziemnych i na samych peronach, rażą ich zbyt intensywnym światłem. Nośniki emitują silne światło i posiadają dużą powierzchnię ekspozycyjną, nadto zostały zgrupowane w znacznej liczbie – sąsiadująco – na ścianach zatorowych stacji, co powoduje, że wzmocniony zostaje efekt niekorzystnego oddziaływania na użytkowników, poprzez jaskrawe i silne oświetlenie całej stacji – ujął w liście do Rafała Trzaskowskiego RPO.

Audyt nie wykazał nieprawidłowości

Interwencja RPO doprowadziła do wstrzymania decyzji Metra Warszawskiego w sprawie nośników reklamowych na stacjach. Trzaskowski zlecił przeprowadzenie audytu podpisanych umów. Biuro prasowe ratusza przekazało portalowi Wirtualne Media informację, że audyt nie wykazał znaczących uchybień formalnych. Temat ten będzie poruszany na serii spotkań w ratuszu, w których wezmą udział eksperci, a także dyrekcja metra.

Obecnie w metrze, a także w wagonach nie ma już reklam. Jest to konsekwencja zawieszenia realizacji umowy zarządu Metra Warszawskiego z firmą Stroer Polska.

Stroer złożył najkorzystniejszą ofertę w publicznym konkursie ofert i uzyskał wyłączność na reklamę w metrze.

Jak wskazuje Bartosz Barański, rzecznik firmy Stroer, okres, w którym realizowane były umowy, to czas pandemii COVID-19. W związku z tym funkcjonowanie metra ograniczono z uwagi na duży spadek pasażerów. Wpłynęło to również na opóźnienia w dostawach taboru, w którym miały być montowane nośniki.

– Suma łączna wpłat Stroer Polska na rzecz Metra, w związku z realizacją umów, wyniosła 24 mln złotych za czas pandemii. Kolejne 20 mln zł czynszu wpłacamy do końca trwania umów. Dodatkowo, w ramach zobowiązań umownych zrealizowaliśmy program inwestycji w modernizację o wartości 30 mln. Łącznie, w związku z naszymi relacjami biznesowymi wydatkowaliśmy ok. 60 milionów złotych. Szansa na zwrot z inwestycji był możliwy tylko i wyłącznie w przypadku przedłużenia umów. Dlatego wyszliśmy z propozycją skorzystania z zapisów umownych pozwalających na ich przedłużenie o pierwotne okresy obowiązywania (odpowiednio o 3 i 6 lat). Uczyniliśmy to wystarczająco wcześnie, by dać zaangażowanym podmiotom czas na dogłębną analizę naszej argumentacji oraz zapoznanie się ze wszystkimi okolicznościami sprawy. Mówimy o okresie przekraczającym 11 miesięcy, poprzedzających decyzje. Podkreślam, że możliwość przedłużenia w proponowanych przez nas terminach została przewidziana w warunkach konkursu i prawnie jest wciąż możliwa – mówi Barański.

 

Dodaj komentarz